Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jak wiatr, targana emocjami szukam drogi dla siebie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3601
Komentarzy: 10
Założony: 7 października 2016
Ostatni wpis: 10 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Myloberry

kobieta, 35 lat, kraków

165 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 października 2016 , Komentarze (1)

Planowanie to moja obsesja, kiedy jeden elemencik się wykruszy, ale się sypię. Dlatego potrzebuję jasnych zasad jeśli chodzi o jedzenie, więc tak

- muszę więcej pić - teraz w końcu sezon na herbatki więc będę nadrabiać, czasem wypijam tylko 1 litr dziennie, z czego połowa to kawy, brawo ja

- sól - taaaak, uwielbiam, mogę jeść z łyżki, podgryzać kostki rosołowe i pić magi z butelki. Postaram się zastąpić ziołami i stopniowo schodzić z użyciem z dół

- nie zabraniaj sobie wszystkiego - kiedyś postanowiłam sobie, że przez miesiąc nie tknę nic słodkiego, jako że był to okres świąteczny wszystkiego było pełno. Wytrzymałam, ale potem zeżarłam 5 pączków na raz i tabliczkę miętowe czekolady i kończyłam się całą noc. Batonik czy coś innego od czasu do czasu to nic strasznego

- Tnij gdzie się da - przez parę lat piłam tylko mleko 0%, od jakiegoś roku piję normalne a przecież używam go tylko do kawy więc zawsze trochę kcal można zaoszczędzić

- nie jem po 20 - chodzę późno spać, ale czasem nawet o 22 zdarza mi się coś zjeść, postaram się wrócić do starych nawyków

Z owocami i warzywami nie mam problemu, mogłabym w ogóle nie jeść mięsa. Ziemniaki jem raz na dwa tygodnie, uwielbiam kasze i makarony. Chyba tyle z tego co mi przyszło do głowy. Codziennie będę planować co zjem następnego dnia, żeby było smacznie i wartościowo :)

9 października 2016 , Komentarze (3)

Nie pilnuję ostatnio za bardzo tego co jem, a dziś spore zaskoczenia - 1.1 kg mniej.

Siłownia jest miejscem które pokochałam i gdzie mogę poukładać sobie w głowie miliony myśli i trochę odreagować.

Niestety lekka kontuzja przynajmniej na tydzień mnie wyklucza, ale jakąś inną formę ruchu sobie znajdę. Czekam na zamówionego smartbanda, liczba kroków i spalonych kcal bardzo mnie motywuje. Czekam na śnieg, w tym roku obowiązkowo muszę jechać na narty chociaż raz

7 października 2016 , Komentarze (6)

Witajcie,

miałam tu już kiedyś konto, niestety żadną siłą nie jestem w stanie go odzyskać - nie pamiętam hasła do maila - brawo ja! ale to długa historia się z tym wiąże i na pewno nie na dzień dobry.

Słuchajcie udało mi się schudnąć już 15 kg (obecnie waga 53 kg), nie teraz, kilka lat temu. Ale ja tego nie widzę, myślę że osoby które schudły mają podobnie, choć po cichu liczę, że jak najmniej z Was się z tym boryka.

Rzadko zdarzają mi się takie dni, kiedy jestem zadowolona ze swojego wyglądu, nie jest to jakiś obsesyjne przeglądanie się w lustrze, ale wciąż widzę grubą mnie. Czasem przyglądam się innym ulicy i wydaje mi się, że każda laska jest chudsza ode mnie. W sklepie biorę do ręki rozmiar xs i myślę - nie ma mowy, nie zmieścisz się, a tu w niektórych rzeczach spore luzy. Nie wiem co z tym zrobić, jak zawalczyć o sobie.

Dużo pracy i wysiłku włożyłam i dalej wkładam w to, żeby tą wagę utrzymać. 53 kg to nie jest dużo, wydaje mi się, że jak przytyję nawet 0,5 kg to od razu widzę jak mi się to w ramionach odkłada. Chce cieszyć się życiem, ale jak skoro nie akceptuję siebie?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.