Dwa "dzieła", banalne do wykonania i smaczne.
Pierwsze myślę, ze nawet dość popularne w sieci - szarlotka z kaszy jaglanej.
Z tego przepisu. Choć mam swoją uwagę - masło wmieszałabym do całej masy, wtedy spód również zyskałby na chrupkości. (Płatki na wierzchu oczywiście certyfikowane, bezglutenowe).
I chlebuś bezglutenowy, trochę cięższy niż ten ostatni, mniej mi wyrósł (może dlatego, że zapomniałam dodać wody bo uznałam ze konsystencja jest ok... I nie zmieliłam nasion chia bo nie mam młynka )
Tak czy siak, jest smaczny i polecam. Przepis tutaj - https://www.olgasmile.com/prosty-chleb-bezglutenow... - bo coś mi się nie chciało podlinkować dziadostwo.
Jak ktoś skorzysta, życzę smacznego :)
lajtme
13 października 2017, 11:44Ale pyszności :) Pozdrawiam!!!
ar1es1
2 października 2017, 08:50Pysznie wygląda ta szarlotka mniem.Mam nadzieję,że u Ciebie już lepiej z kręgosłupem?I jak,jesteś na tym IF? Pozdrawiam serdecznie i odezwij się:*
duzaDI
14 września 2017, 19:30masz talent kochana ja tak nie potrafię pieczenie mi nie wychodzi
wPatka
13 września 2017, 21:08Postanowiłam przed chwilą, że za jakiś czas zrobię sobie ten jabłecznik z kaszy jaglanej. Smacznie te wypieki wyglądają :)
myfonia
14 września 2017, 06:46Dziękuję i polecam wspomnianą stronę - jeszcze się na niej nie zawiodłam :)
Ta-Zuza
13 września 2017, 12:39Pytanie ignoranta: - żeby uzyskać 4 szklanki kaszy jaglanej ugotowanej to...ile kaszy trzeba włożyć do gotowania? 2 woreczki wystarczą?
myfonia
13 września 2017, 14:31Sama bym nie wiedziała, ale akurat ktoś zadał takie samo pytanie - i padła odpowiedz, że ok 1,5 szklanki. Na woreczki nie wiem bo miałam sypaną... Ale powinno wystarczyć.