Jeju! To już! tyle czekania, odliczania jesiennych słotnych dni, tyle zimowych długich wieczorów, tyle ciaprania w błocie i leżakowania z książką czy filmem! Wreszcie, ukochane dwa kółka, lub marszo-truchty po pracy (wreszcie dzień będzie dłuższy) będę mogła uskuteczniać bez przeszkód!!!
Tak czy inaczej trzeba się przygotować. Ostatnia moja aktywność to kilka dni na nartach w okolicy Nowego Roku. Potem z dwa razy pogoda dopisała na rower. I tyle. Dalej to tylko gorzej, wirus, niemoc, osłabienie,a przez leki sterydowe które biorę od 24 lat bardzo szybko w bezruchu tracę mięśnie (rozpad białek mięśniowych i przebudowywanie tkanki tłuszczowej), przez nasilająca się niedoczynność odczuwam zmęczenie - i tak błędne koło się zamyka. Nie mam sił ćwiczyć, bo jestem zmęczona, chronicznie zmęczona, a brak ruchu znacząco osłabia siłę mięśni...
Ale mówię dość! Cóż, wiem, że na początku będę się zmuszać, będę się ze sobą szarpać - ale MUSZĘ! Nie mam wyjścia po prostu. Tu już nie chodzi o te parę (naście?) kilo, to chodzi o zdrowie. Widzę, czworogłowy w zaniku... Po prostu muszę zatrzymać proces destrukcji własnego ciała, własnych mięśni! MUSZĘ!
Jeśli przy okazji uda mi się zejść w okolice 70, albo i ciut poniżej będę naprawdę zadowolona...
Do boju. Pierwszy raz od x czasu - wyciągam matę do ćwiczeń. Planuję zaliczyć na niej ok godziny. Potem będzie jeszcze ok 10 km marsz do rodzinki. HOWK. Słowo się rzekło, wciągam gacie treningowe!
ar1es1
5 lutego 2017, 12:17Ja marzę o wiośnie-w końcu nie będzie trzeba palić w CO,co zajmuje 3-4h dziennie bo drewno tańsze i niesezonowane kupiliśmy....I po takim pobycie w piwnicy nie mam już sił ani ochoty aby ćwiczyć;(Co do niedoczynności to ruch,szczególnie ćwiczenia siłowe super działa na tarczycę,serio.Wiem z autopsji.
myfonia
6 lutego 2017, 07:02Nie zazdroszczę palenia. Znam to poniekąd, bo w poprzednim piecu babci była podobna "zabawa" - non stop dorzucanie opału... W takim razie zamawiam wiosnę i ciepełko podwójnie szybko! Co do ćwiczeń mam takie swoje ulubione domówki, najpierw rozgrzewka wszystkich partii, później ćwiczenia: nogi, pośladki, różne z krzesłem, góra z hantlami i różne kombinacje brzuchów na koniec rozciąganie trochę z jogi i pilatesu. Lubię je, czuję dokładnie dzisiaj każdy kawałeczek ciałka, no i kiedyś się nawet na nich "wyrzeźbiłam" ciupke. Zaczęłam właśnie czytać jak wyglądają ćwiczenia siłowe i pasuje - większość się pokrywa :) Fajnie, upewniłaś mnie, że to co chcę robić ma sens! ;*
EwaFit
5 lutego 2017, 10:40Też czekam na wiosnę. Zima mogłaby być dla mnie tylko od Swiat Bozego Narodzenia do 1 stycznia. Męczy mnie już ta chlapa, nijakie wieczory, nijaka aura i długie wieczory. Domyślam Ci, że czasem jest ci cieżko, leczysz się juz dlugo. tym bardziej dopinuję Ci w Twoim postanowieniu aktywności. Przed Tobą jeszcze mnóstwo lat, a przecież codziennie buduje się naszą starość, między innymi róznymi formami aktywności i żywienia. Powodzenia!
myfonia
6 lutego 2017, 07:08Dziękuję! Zgadzam się, sami budujemy swoją przyszłość, zarówno tę odległą, ją i zwyczajne jutro - warto więc już dzisiaj zawalczyć o lepsze samopoczucie! Trening wykonany, czuję wszystkie mięśnie :)