urodziny taty, zagramaniczne łakocie, spadki cukru i takie tam...
Miękka jestem. W przenośni i dosłownie. I nie wiem czy zezłościło mnie to już dostatecznie, czy wciąż będą preteksty żeby sobie czegoś na talerz dołożyć...
Przecież wiem doskonale, że to proces długotrwały a tak naprawdę zmiana stylu życia. W moim wypadku może nie radykalna zmiana - mogę jeść co jem, jakościowo jest ok, tylko mniej do cholery jasnej ( i mniej słodko) i mniej owocowych przekąsek!
Ruchu sporo i to rozmaitego. Niestety mięśnie w słodkiej tłuszczowej otulince nie raczą wystawić czubka włókna. O przepraszam - ostatnio luby patrząc na moje stopy zapytał "a co ty tutaj masz"? Przyjrzałam się, porównałam i wychodzi na to, że na chudych i kościstych stopkach mam dwie wypukłe i naprawdę twarde w chwili napinania "gulki" mięśniowe... a niech mnie.
Tak a'propos lubego - skubany łasuch nie je słodkiego już od 3 tygodni, ograniczył węgle, przestał pochłaniać ser żółty itd i ciągle sobie ten stan przedłuża. Poleciało mu kilka kilo... hm... Nic tylko brać przykład, a nie wyjadać za dwoje...
Pożaliłam się... a teraz dupa w troki jak mawia moja babcia :)
myfonia
26 kwietnia 2016, 06:53Luby odstawił ser - bo go POCHŁANIAŁ, czyli jadł przy każdej możliwej okazji. Jego śniadanie i kolacja wyglądały monotonnie jak flaki z olejem: żółty, żółty, żółty żółty oczywiście z białym chlebem! Stąd wynika to częściowe odstawienie :) Bo to taki typ mączno, ziemniaczano, serowy. Ryby beee, grzyby bee, mięso to tylko pierś, warzywa to tylko trochę... Chociaż jestem jaroszką, mam 100krotnie bardziej urozmaicona dietę! :) A biorąc przykład odstawiam słodycze :) Mamy akurat kompletnie inne diety - moja bazuje na warzywkach i wszystkim tym czego on nie je :) P.S. No ja już ważę więcej niż mój men.... :X O jakieś 4 kilo!
basiaaak
25 kwietnia 2016, 13:31Ser żółty ma znikomą ilość węglowodanów. Nie powinien mieć też laktozy więc możesz go jeść śmiało :) My z M jesteśmy na diecie Paleo od 4 kwietnia. Słodycze jedliśmy tylko te ze Lwowa. Na szczęście się prawie już skończyły (tzn schowałam). Gdy widzę jak ładnie mu waga spada i jak zaczyna mnie doganiać to spinam pośladki :) Nie chcę ważyć więcej od swojego faceta :) Aktualnie dzieli nas już tylko ok 1-1,5kg więc to niewielka różnica :(
ar1es1
25 kwietnia 2016, 08:22W serze żółtym jeśli jest bez chleba jedzony nie ma nic złego-sama z jajkami i kiełbasą czesto na śniadanie jem. Słodycze za to to syf z małymi wyjątkami i od tego z dala się warto trzymać. Pozdrawiam cieplutko!
Agaszek
25 kwietnia 2016, 08:17Mam tak samo: jeśli chodzi o motywacje jak i zachowanie chłopa mojego. Wystarczy że dziad odstawi wieczorne czekoladki i zaraz mu spada 3-5kg. Najwidoczniej ten typ tak ma ;-)