Plan realizuję dość skutecznie: codzienny ruch, solidny ruch (nie rozciąganko czy spacerek - co lubię i jest ważne, ale nie działa cudów ws. chudnięcia) zaliczony w 100%
(4 razy intensywne pedałowanie w plenerze + 3 razy domowy aerobik :)
Słodycze odrzuciłam - i pozwoliłam sobie na nie tylko jeden dzień w tygodniu. Zjadłam i basta.
Dieta jarska to mój styl życia, z tym nie mam problemów - a porcje udało mi się trochę zmniejszyć :)
Jedno nad czym muszę jeszcze popracować - to przekąski między posiłkami. Przyznaję - lubię zjeść sobie jakiś owoc, czy jogurt naturalny z bananem pomiędzy "porami karmienia"... mimo że przerwy między posiłkami wcale nie są duże... hm.
Dla zachęty i trwania w postanowieniach - wklejam sobie poprzedni wpis! Motywacjo - trwaj!
"...I pracuję systematycznie całe te 8 tygodni (i dalej) nie zrażając się chwilowym potknięciem czy drobna wpadką! Bo żeby osiągnąć cel, nie można się poddawać!
A dla przykładu, jak wiele, wiele, wiele pracy i wysiłku trzeba włożyć - setny raz wizualizacja. Doskonale wiem, że ciało to nie maszyna, że będą wzloty i upadki - chcę jednak naocznie zobaczyć, że nie można ani na chwilę odpuścić żeby cokolwiek osiągnąć!"
25 I - 79 kg
1 II 78 - 77,9 kg
8 II 77
15 II 76
22 II 75
29 II 74
7 III 73
14 III 72
21 III 71
a w święta 70? Taaa, chciałoby się
Żeby się tak dało ciało zaprogramować!
Nie da się, ale można decydować o jego jakości - i nad tym zamierzam solidniej popracować.
zeberka363
1 lutego 2016, 13:45i są efekty!!!
roogirl
31 stycznia 2016, 18:14Super!
angelisia69
31 stycznia 2016, 16:50o jakosci i skladzie owszem to zalezy od nas ;-) wiec zycze powodzonka
Agaszek
31 stycznia 2016, 14:21Serio, już tylko 7 tyg. do wiosny?