Witajcie wszyscy! :)
Alez mnie tu dluuugo nie bylo...
Jako, ze nie jestem osoba, ktora spedza caly dzien przy komputerze, mialam nadzieje, ze powstanie vitaliowa aplikacja na telefon, co bardzo by ulatwilo dostep do wszystkich nowosci u Was. Ale niestety, trzeba jakos sobie radzic ;)
Jak wspomnialam w jednym z moich poprzednich wpisow (prawie sto lat temu ;) ) spedzilam ponad dwa lata w Irlandii, gdzie poznalam mojego cudownego nowozelandzkiego chlopaka. A teraz jestesmy w Kanadzie! Tak kolorowe jest moje zycie :)
Ponad miesiac temu przenieslimy sie do tego pieknego kraju i wszystko uklada nam sie swietnie, mamy mieszkanie, obydwoje tez pracujemy. Nie ma juz stresu, pelen relaks i cieszenie sie soba i zyciem. Mamy juz nawet karnety na silownie ;)
Z pilnowaniem wagi nieco sie zagubilam, napewno nieco przybylo, juz nie czuje sie tak wygodnie w swoim ciele. Ale tak jak wspomnialam, juz wszystko wychodzi na prosta, wiec i ja tez wyjde ;)
Wiosna juz przybyla i planujemy tez kupic rowery, zeby zwiedzac i jeszcze wiecej zwiedzac... :)
Postaram sie tu czesciej zagladac i dzielic sie z Wami moim kanadyjskim zyciem :)
Martynka2608
1 kwietnia 2015, 21:03Zazdroooo <3 Vitaliowa aplikacja to naprawdę byłoby spore ułatwienie , świetny pomysł :)
Oktaniewa
31 marca 2015, 10:57oj jak zazdroszczę. :d fajnie masz :D
karmeeelowa
30 marca 2015, 22:49No, no, no... to naprawdę szczęście masz, dziewczyno :D Oby trwało! Jaką pracę znalazłaś? Jesteś po jakichś studiach? Co do aplikacji na telefon, w pełni się zgadzam. Ostatni raz na Vitalii byłam w czerwcu ubiegłego roku. Teraz jakoś mnie wzięło i znowu weszłam :D
MyDaydream
30 marca 2015, 22:54Widze, ze dokladnie tak jak ja- ostatni raz chyba tez w czerwcu :) i mnie tez jakos naszlo :D Dzieki :) tak, skonczylam filologie angielska w Polsce, pozniej wyjechalam do Irlandii. A pracuje w Starbucks jako barista :) A Ty w Portugalii? Ty to masz szczescie ;)
karmeeelowa
30 marca 2015, 23:01Ooo, i jak tam Ci się podoba braca baristy? :D Eee, ja na Erasmusie tylko. Jestem na cały rok. Zakochałam się jednak w Portugalii, naprawdę. Jestem pewna, że nie zostanę w Polsce. Tutaj wszystko jest inne, łatwiejsze. Nawet oddychanie. Ludzie są mili, sympatyczni i ciepli. Uśmiechają się do Ciebie. Coś cudownego! Studiuję dziennikarstwo międzynarodowe, ale coś nie widzę się w tej roli, szczerze mówiąc :o Chyba najbardziej chciałabym zająć się czymś związanym z fitnessem albo jedzeniem.
MyDaydream
30 marca 2015, 23:11Czy ludzie wszedzie poza Polska sa tak uprzejmi i sympatyczni? Mam nadzieje, jednak, ze Polska tez sie zmienia na lepsze- byc moze przegapilam te zmiany przez ostatnie dwa lata. Mamy bardzo podobne opinie :) Sluchaj, nigdy nie jest za pozno na rozwijanie sie! W kazdej chwili mozesz rozpoczac jakies kursy fitnessu lub dieteczne :) A moja praca fajna, super kontakt z ludzmi :)
karmeeelowa
30 marca 2015, 23:22Ja wyjechałam we wrześniu poprzedniego roku, wróciłam na święta i... BAM. Co mnie uderzyło? To jak okropnie Polacy różnią się od Portugalczyków. Nie mogłam wytrzymać tych dwóch tygodni przerwy we własnym kraju. Zdążyłam się zasępić, zebrać dziesiątki niemiłych spojrzeń i burknięć, np. w sklepach... Polska się nie zmieniła nic, a nic. Myślę, że dopiero kolejne pokolenie będzie mogło żyć nieco inaczej... Prawda, prawda. Coraz częściej zastanawiam się nad takimi kursami.
MyDaydream
30 marca 2015, 23:32Dokladnie, gdy poprostu usmiechniesz sie do kogos na ulicy, uwazaja cie za kogos psychicznego :) no miejmy nadzieje, ze sie zacznie zmieniac na lepsze. A Ty sie nie zastanawiaj nad tymi kursami, tylko dzialaj! Lap szczescie ;)
karmeeelowa
31 marca 2015, 01:31Ahaah, jak wrócę do Polski, to się wezmę :D