Witajcie wszyscy
Wrocilam z urlopu kilka dni temu, Polska przywitala mnie super- sloneczna pogoda swietnie bylo zobaczyc sie z moja Mamcia , zwlaszcza ze moj przyjazd byl jednym z prezentow na Dzien Matki
Nie przejmowalam sie zbytnio dieta, ale nie jadlam tez zadnego swinstwa oczywiscie dodatkowe kalorie w postaci zimnego piwka sie pojawily.
Pyszne domowe jedzonko mojej utalentowanej Mamci zawladnelo moim zoladkiem, a do tego mnostwo swiezych owocow na ryneczku... Uwielbiam polskie lato!
Wagi nie sprawdzalam, ale roznicy w centymetrach nie ma
Do Irlandii wrocilam ladnie brazowa, a tutaj standard- niecale 15 stopni. Nie ma szans na lato.
Pokaze Wam jeden z moich deserow jedzonych na slonecznym ogrodku
Leci Wam slinka? Bo mi taaak
A teraz sprawy nico mniej przyjemne...
Jakis czas temu zdiagnozowano u mnie hashimoto i niedoczynnosc tarczycy, natomiast nie bylo potrzeby brac zadnych lekow (jesli nie planuje narazie dzieci). Musze co pol roku robic badania, zeby kontrolowac to wszystko. Zainteresowalam sie tym wszystkim dopiero teraz, i co? Znalazlam na necie swietne forum! Dowiedzialam sie wielu ciekawych rzeczy. Niesamowite jest to, jak istotna jest dieta przy tej chorobie- i przede wszystkim- RUCH - z czego ludzie nie zdaja sobie sprawy.
Na szczescie moj sposob odzywiania jest w miare zgodny z tym zalecanych- ograniczenie weglowodanow i dostarczanie organizmowi mnostwo bialka (drob, jajka). Ale niestety trzeba ograniczyc mleko i produkty mleczne i trzeba tez unikac glutenu.
A wiec teraz nowe poszukiwania dan bezglutenowych oraz zainteresowalam sie ciecierzyca...
Dam rade!
Pozdrawiam Was wszystkich goraco!