Wczoraj był dokładnie 200 dzień diety. Odliczałam już od jakiegoś czasu i czekałam na ten czwartek a w końcu zapomniałam:(
No nic to zaliczyłam już 201 dzień diety i regularnych ćwiczeń:) Dziś siłownia o 6,30 rano... Gdyby ktoś mi to powiedział pół roku temu dała bym głowę uciąć, że to żart...
Pozdrawiam
Po123
30 stycznia 2016, 17:41Brawo TY :)
MUMStacha
30 stycznia 2016, 18:03Brawo Ja:)
LaStella85
30 stycznia 2016, 12:21Super, oby tak dalej :) Ja chodzę na siłownię o 7 rano, też bym wiary temu nie dała jeszcze kilka tygodni temu :D A bez słodyczy już wytrzymałam 23 dni i wcale do nich nie tęsknię.
mania_zajadania
30 stycznia 2016, 07:57Wow, szacun. To naprawdę kawał dobrej roboty. Możesz być dumna ze spadku tych 30 kg, ale też z tak pięknego i konsekwentnego dążenia do celu:) Trzymam kciuki, aby Ci sie nadal udawało oraz żebyś osiągnęła swoje zamierzone cele.