U mnie kiszka. Znowu zapalenie gardła, do tego zapalenie spojówek i nerwobóle w kręgosłupie i łopatce, że nawet ręki nie mogłam podnieść. Wolne ale wcale się nie cieszę. Dziś oglądałam maraton serialowy od 9 do 17, nie był fajny ani wciągający ale i tak nie ruszyłam dupy.
Nie mam kompletnie w co się ubrać. W poprzednie lato byłam 20kg chudsza i nic na mnie nie pasuje. Dwa razy byłam już na zakupach ale nic nie znalazłam, poza jedzeniem oczywiście. Chyba pora zainwestować w jakieś antydepresanty....
Moja waga dziś 122,5kg.
Wiecie co jest najgorsze, jak oglądam filmy, reklamy, sceny erotyczne i ciągle sobie myślę, że kiedyś ja... ale przecież ja nie będę mieć drugiego życia. Moje ciało nie będzie już nigdy jak u nastolatki, moje mięśnie nie nauczą się już sportów ekstremalnych, żaden facet nie posunie mnie z wielką namiętnością i pasją.
Mam niespełna 31 lat i poczucie, że przegrałam życie....
Dzięki za słowa pocieszenia dziewczyny,ale to wszystko co się ze mną dzieje to wynik samotności... Nie mam faceta, nie mam dziecka i ciężko mi z myślą że nie będę go mieć. Nie umawiam się z koleżankami bo nie mogę już słuchać o ich problemach z dziećmi, mam ochotę wyć i krzyczeć jakie mają szczęście, a nie pocieszać je... Gdyby nie mama, która czasem doprowadza mnie do szału nie miałabym kompletnie po co żyć. Tak muszę, aby ona nie została sam...
binga35
2 maja 2013, 16:08ja tam swojego meza poznałam jak miałam 30....urodzilam pierwsze dziecko majac prawie 35 lat..takze mysle,ze jeszcze nic straconego. .:) przez net tez mozna znalezc partnera zyciowego.... po prostu próbowac szukać :) przeciez jest tez wielu samotnych chłopaków, którzy szukaja żony :) a co do wagi.. tez mam tyle co ty..i mnie to napawa smutkiem,że tak trudno zgubic kg.. juz kiedys chodzilam do dietetyka i chyba w pon znów zadzwonie, bo juz sama sobie nie radze.. bużka!!! :)
Adriana82
2 maja 2013, 13:05Doskonale Cię rozumiem, jesteśmy w tym samym wieku, też jestem sama, też nie widzę specjalnie szans na jakiś związek. O dziecku już dawno przestałam myśleć jako o prawdopodobnej opcji w życiu. Moje poprzedniczki pocieszają Cię jak mogą, ale sama zdaję sobie sprawę, jak wnerwia, kiedy ktoś z ułożonym życiem pieprzy Ci "Ty masz dopiero 31lat", bo dla nic to nic a dla nas to już jakaś cezura i to wcale nie optymistyczna. Nie wiem jak TY, ale ja mam świadomości, że teraz będzie już tylko gorzej, ale staram się znaleźć jakąś swoją niszę i żyć tak by nie zwariować... Ty też o to walcz, bo do końca to mamy jeszcze spory kawałek i chyba nie chcemy się koszmarnie męczyć? A teraz każda na swój sposób się męczy. Zacznij od walki o zdrowie i lepsze samopoczucie, nadal próbuj schudnąć by nie dokuczało Ci własne ciało. Nie patrz jednak na nie jak na wyznacznik tego co Cię w życiu spotkało i tego co Cię czeka. To nie kg sprawiają, że jesteśmy same - ja jestem lżejsza o 45,5 kg i jestem w tym samym punkcie co Ty mimo, że mieszczę się w ciuchy z zeszłego lata....
livebox
1 maja 2013, 21:50Ty masz dopiero 31lat, a nie 101.Całe życie przed tobą, ale nie będzie lepiej jeśli nie ruszysz tyłka z kanapy. mogłaś przecież oglądać te seriale i jednocześnie ćwiczyć na rowerku stacjonarnym, albo steperku i miałabyś poczucie, że jesteś coraz bliżej celu, że zrobiłaś coś dobrego dla siebie. Tutaj masz tyle osób, które ciebie rozumieją i wspierają. Polecam dobie sport, bo świetnie poprawia nastrój. Właśnie wtedy, gdy nie masz na nic ochoty, powinnaś ruszyć tyłek i zrobić 10 przysiadów, iść na spacer, na rower...cokolwiek. Nic samo siebie nie zrobi. Wszystko zależy od ciebie.
dzoana55
1 maja 2013, 19:40to bardzo smutne co piszesz. nie przegrałaś życia, nie masz 70 lat. nie jesteś jeszcze na półmetku życia! Jeśli lubisz oglądać seriale, to oglądaj ale przy tym ćwicz! Dlaczego nie!? co pół godziny zrób tyle brzuszków ile dasz radę. Zamiast chodzić po sklepach i dołować się, to posiedź w Intenecie i poszukaj motywacji do działania. Ten portal ma ma ogromne (bezpłatne) możliwości! trzeba tylko po nie sięgnąć. I proszę, nie użlaj się nad sobą. To Ci tylko pogorszy humor a nie przyniesie żadnych wymiernych efektów!
aniapandzinka
1 maja 2013, 19:08może masz za mało osób, które Cię wspieraja? może wizyta u psychologa to dobre rozwiązanie aby dojść dlaczego ciągle zajadasz smutki, masz smutki bo jesteś gruba i znowu jesz i to koło zamknięte. Może przyczyna leży gdzie indziej? może nauczy Cię jak sobie radzić podczas takich sytuacji? musisz zacząć się ruszać koniecznie! może zaczniemy od spacerów nad Wartą? nie poddawaj się, jesteś fajną młodą kobietą i wiele przed Tobą!
efka55
1 maja 2013, 19:08Pomęcz się jeszcze drugie 30 lat i wtedy rozpaczaj nad przegranym życiem. Ruszaj du... z przed telewizora, szkoda życia na seriale. Ja drugi zawód zdobyłam mając 46 lat i nie czułam się gorsza od młódek które ze mną studiowały. Czas uwierzyć w siebie.:)
anuszka1981
1 maja 2013, 18:53też jestem chora, też mam nerwobóle... ciągle znajduję tu tak samo zagubione kobiety jak ja... jest ciężko ale da się :) czytaj http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1047048