Póki co ciemność widzę ciemność... Nie zapowiada się na spektakularne efekty w najbliższym czasie, no ale nic, małymi kroczkami do celu...
Menu z dzisiaj:
śniadanie: serek grecki z musli i truskawkami
II śniadanie: kawałek ciasta drożdżowego z kawą (wiem, wiem, ale koleżanka z pracy upiekła i postawiła za blisko ale był malutki)
Lunch: fasolka szparagowa, kalafior, 2x jajko sadzone
Kolacja: 1x kanapka
kawa (x2), mięta x 2, +/- 0.5 litra wody
drlifestyle
14 stycznia 2015, 19:31efekty mają być nie spektakularne tylko trwałe :P