W pracy bonanza koniec roku, ale może i dobrze bo nie ma czasu na jedzenie, a szczególnie podjadanie tymczasem gotuję zupę na kolejne dni, coś w stylu bigosu ze świeżej kapusty i lecę powyginać się z Mel B. Podejście nr 1
Menu z dzisiaj:
I śniadanie: banan, actimel, cappucino
II śniadanie: serek grecki z musem truskawkowym i musli
Lunch: sałatka z grillowanego kurczaka, kukurydzy, jajka, majonez light (przez kocioł w pracy nawet nie udało mi się zjeść do końca...)
kawa (x2), zielona herbata (x1), +/- litr wody
etvita
3 grudnia 2014, 20:59Uwielbiam Mel B :) Na pewno w pracy niedługo się uspokoi :D
Muflon29
3 grudnia 2014, 21:32Uspokoi się jak zamkną biuro na święta :) a Mel B jest zabawna :) poległam po pierwszym zestawie, ale jutro też jest dzień, daję sobie kilka dni na oswojenie :) strasznie się zastałam :(
NormaJeane
3 grudnia 2014, 20:48Mel B jest super:)
Muflon29
3 grudnia 2014, 21:35mam nadzieję, że efekty też będą super ;) Pozdrawiam