PRzez ostatni tydzień skakałam po 15-20, czasem 30 minut, na zmianę z innymi ćwiczeniami: przysiady, brzuszki, pompowanie posladków, wspinaczka na podłodze, deska, bieg ( wszystko w pokoju). I co, moje posladki sa twardsze, gładsze, zaokraglone, a wewnętrzna część ud nie trzęsie się jak galareta. Widzę efekty, nawet w spodniach dobrze wyglądam jak patrzę w lustrze. Jak załatwie tyłeczek, to będe wysmuklać brzuch. Chociaż on tez już lepiej wygląda po tygodniu skakania;-)
Nie ograniczalam czekoaldy, zwlaszcza, że na dzien dziecka dostalam milkę z karmelę i orzechami yhm... zjadlam ją szybko, zeby mnie nie kusilo he he:-)
mili234
8 czerwca 2014, 15:53Podziwiam:) też mam skakankę, ale moje skakanie kończy się zwykle po 5 min bo szybko mi się nudzi :)
tolerancja2012
8 czerwca 2014, 15:19Super , też myślałam o skakance ! :) a tą czekoladę uwielbiam !