Przez kilka dni ciągnęłam wyzwanie ze skakanką, bieganiem i przysiadami. Ze skakanki zrezygnowałam, bieg i przysiady nadal są. Tzn. skakanka też, ale nie robię o 100 więcej, tylko zatrzymuję sie przy np 300 czy 400. W zamian tego robię kilka ćwiczen z wyzwania znalezionego na jakimś blogu.
Odzywianie się tez bardzo dobrze mi idzie, bo nawet nie mam dużego apetytu. Zamiast tego mam chęć na schudnięcie.
Robię te ćwiczenia:
1.na brzuch - najgorsze to to trzymaniem rąk i nóg w gorze przez dluzszy czas.
2. Ewka na tyłek.
3. na posladki również:) z Pania Azjatką
4. na pośladki i nogi
5. oraz to:
Człowiek jest wykończony i szczęśliwy :).
Polecam Wam dziewczęta!
Dziś posiliłam się kiełbaską po węgiersku (mała kiełbaska zwyczajna, pół cebulki, łyżka przecieru pomidorowego, odrobina pieprzu i wegety) + 2 kromki ciemnego chleba.
Pogoda dziś okropna, a ja przewiduję fit day:)
angelisia69
3 maja 2014, 13:20Pogoda sprzyja cwiczeniom w domu ;-) ja jednak dzis leniuchuje :P fajny zestawik sobie wybralas,i masz racje czlowiek wykonczony cwiczeniami jest happy ;-)