Zabiję Was, dziś zjadłam ich chyba z 4 kawałki. Ale nie 10 x 10cm, mamcia zawsze kroi 3x 6 i własnie 4 maleństwa takie zjadłam. Stawiam ze ok.70 gram miało jedno. Od sniadania do obiadu, który był o 16 wszycy jedliśmy ciasto, bo w kuchni i salonie wymieniali okna wiec wszystko bylo ofoliowane. Także dziś zjadłam rano kanapki, 4 kawałki ciasta, miseczka kiełbaski po węgiersku - mm pychota, wszyscy lacznie z robotnikami sie zajadali:P + 4 malenkie kromki ciemnego chleba. Kolacji nie jadłam, wypiłam pol activii kiwi truskawka. I to przed 18. co najlepsze nie czuje glodu:) Czuje się świetnie jakbym dziś cwiczyła he he. Mimo braku ćwiczeń dużo się ruszałam w domu i przenosiłam ciężary. Od jutra zaczynam plener malarski, od 9 do 17 nie bedzie mnie w domu:) Także przez tydzien moze co nieco spadnie:)
Rano sniadanko, o 13 fundują nam obiady (ciekawe co), no i wieczorem lekka kolacyjka. Codziennie spacer 6kmetrowy, więc trochę kondycji też będzie :-)
Mam lekkiego stresika przed jutrem, ale bedzie good:) No i jutro cwiczenia! Pewnie bede zmeczona i wykonczona sloncem i drogą, ale chociaz 6minutówki chce zrobic:)