Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
panie killer, nie zabijaj!


Zrobiłam dziś killera- wydawało mi się, że 3 rundy to psychicznie mniej niz 9 turbo, ale chyba sie pomyliłam. Aczkolwiek polubiłam killera, ale bądźmy szczerzy, turbo jest takie jakieś przyjemniejsze. W killerze jest wiecej morderczych cardio:P.

Tak czy siak - to co spalone to spalone:) Dzis ide do koleżanki wieczorem, w sumie już nie chce mi się jeść pączków, więc ją poczęstuję, a ja skosztuje filizanke zielonej herbatki:)
Dzis rano zrobiłam runde przez miasto, kupiłam dobry chlebek razowy:)..

śniadanko: 4 male ziarniste kromki z pasztetem drobiowym i ogorkiem kiszonym
a potem na pewno:
obiad: pół woreczka brązowego ryżu, 2 klopsiki, buraczki
kolacja: 2 kromki z:sałata, szynka, serem, pomidorem, ogorkiem, papryką, szczypiorkiem:) 
do tego jabłuszka w ramach przekąsek:)
i zielona herbatka:)

idę wziąc zimny prysznic<3

  • Ecambiado

    Ecambiado

    8 lutego 2013, 00:20

    oooo racja.... mnie wtedy dobiły te cardio xD z czasem coraz wolniej i wolniej xD Myslałam ,że turbo mnie też złamie w połowie ,ale faktycznie jest lżejszy od killera. Ale nie taki light jak skalpel:P Killera sobie zostawię, na razie mam wahania. W trkacie turbo "ja juz nie będę tego ćwiczyć" -dobiłam do końcaxD Może będzie tak z pare razy i wkońcu się przełamię....albo i nie :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.