Tak czy siak - to co spalone to spalone:) Dzis ide do koleżanki wieczorem, w sumie już nie chce mi się jeść pączków, więc ją poczęstuję, a ja skosztuje filizanke zielonej herbatki:)
Dzis rano zrobiłam runde przez miasto, kupiłam dobry chlebek razowy:)..
śniadanko: 4 male ziarniste kromki z pasztetem drobiowym i ogorkiem kiszonym
a potem na pewno:
obiad: pół woreczka brązowego ryżu, 2 klopsiki, buraczki
kolacja: 2 kromki z:sałata, szynka, serem, pomidorem, ogorkiem, papryką, szczypiorkiem:)
do tego jabłuszka w ramach przekąsek:)
i zielona herbatka:)
idę wziąc zimny prysznic<3
Ecambiado
8 lutego 2013, 00:20oooo racja.... mnie wtedy dobiły te cardio xD z czasem coraz wolniej i wolniej xD Myslałam ,że turbo mnie też złamie w połowie ,ale faktycznie jest lżejszy od killera. Ale nie taki light jak skalpel:P Killera sobie zostawię, na razie mam wahania. W trkacie turbo "ja juz nie będę tego ćwiczyć" -dobiłam do końcaxD Może będzie tak z pare razy i wkońcu się przełamię....albo i nie :P