Turbo nie było rano, było po południu, ale było:-D i zrobiłam 8 cwiczenia, co prawda ręka mi tak drżała, myślałam, że się złamie xD, no i nie robiłam z ugięciem nogi, bo to już hardkor. Ale - po 20 minutach jeszcze bez zadychy:). Potem juz było gorzej:-).
Ale dałam radę!!
O, i ważę 64,5 !!!!!!
Ha ha ha:D.. Kto by pomyślał?!
Śniadanie: kromka chlebka na zakwasie/twarozek,szynka indycza,pomidor,papryka,szczypiorek
Obiad: pół woreczka brązowego ryżu, 6 malenkich wątrobek drobiowych <3, łyżka sałatki z ogórków:)
3 kawałki murzynka (3x2cm)
michałek biały szt.1:P
1 czekoladka
a na kolacje pewnie jakaś kanapeczki:)
Ecambiado
6 lutego 2013, 11:02Strój został na mieszkaniu :( Mam same bikini tutaj:( hmn...może faktycznie skalpel znudził się organizmowi :)ooo to turbo killer i inne takie musiałyby być mocno zmodyfikowane:D heheh :P
Ecambiado
6 lutego 2013, 00:03Wow :D Modeling się otwiera powoli:D super:) /nie,nie jeansowa mini :) to będzie trochę szerokich zdjęć :)
mala2580
5 lutego 2013, 16:57gratulacje;)
Julcia0050
5 lutego 2013, 16:53Oj, uwielbiam białe michałki, obłędne są ;))) 64,5 kg...świetna waga, gratuluję ;)) sama dążę do podobnej :) pozdrawiam.