zła muffinka, zła!
Wstałam o 9 i..nie zrobiłam turbo Ewy :(. Zrobiłam turbo do kuchni -chlebek na zakwasku, twarozek, szynka indycza i trochę sałatki z brokuła:).
Na obiad - to samo.
Na kolację- będzie to samo, bo jutro wracam do domu, a nie może mi się to zmarnować:P.
Czy dziś będą ćwiczenia?! Oglądam się w lustrze i widzę swoję zgrabną, powabną na 4 litery... ale nie, zmuszę się i na pewna odbębnię fachowo turbo. Nie na darmo namęczyłam się w sobotę i niedzielę:P. Dam rade, dam, a potem błoga kąpiel i sen, tylko czy ja zasnę po takim wycisku?! :-)