... Zleciał w oka mgnieniu na załatwianiu przeróżnych spraw. Obudził mnie po 8 telefon ze żłobka, że córka została przyjęta i tylko mam dać znać czy od kwietnia, czy od maja będzie tam chodzić. Dylemat się zrobił, bo kwestia taka, czy nowa pani kierownik w pracy wyda mi zaległego urlopu trochę, czy jednak będzie to problematyczne. Tak to miesiąc by mnie jeszcze nie było. Teoretycznie do pracy muszę wrócić po Wielkanocy. Zobaczymy co powie :)
Jak już wstałyśmy z Nikolcią, ogarnęłyśmy siebie i śniadanko, to póki miała siłę i chęci na zabawę sama ze sobą - to ja postanowiłam zadzwonić do tego szpitala specjalistycznego by zrealizować skierowanie. Oczywiście telefonicznie nie dało się tego ogarnąć, bo z numeru na numer mnie przerzucali, że mam dzwonić to tu - to tam i finalnie nic z tych rozmów nie wyszło. Na niedomiar złego: ja w stresie przed wykonaniem telefonów, musiałam wyjść ze swojej strefy komfortu, a i tak na nic to... Po pracy męża wybraliśmy się na rejestrację osobiście, no i tam ze spokojem pani w okienku wytłumaczyła co i jak. Uwierzcie mi, ja w szpitalach nie bywam, myślałam, że mam skierowanie tam gdzie trzeba, a jednak, pani okulista wystawiła mi skierowanie już na zabieg, a to muszę mieć najpierw skierowanie do poradni (dla mnie to brzmi logicznie), bo jednak to chirurg najpierw musi obejrzeć co i jak. No to po wyjściu z tej rejestracji, zadzwoniłam na recepcję do okulisty tam gdzie byłam... Kobieta przez telefon zapisała sobie to o co poprosiłam, aczkolwiek skierowanie dopiero w piątek wypiszą, bo wtedy będzie lekarka. Ewentualnie jeszcze wybiorę się do rodzinnego i zobaczę co mi tam powie, bo też może być skierowanie od lekarza POZ. Także wiem już co muszę zrobić i nie czuję się zdezorientowana :)
Przez te zawirowania z ogarnianiem spraw, dzisiejsze jadło wygląda tak:
sniadanie: 1 bułka z ziarnami, serek puszysty, rukola, szynka drobiowa, pomidorki koktajlowe
w międzyczasie banan wleciał
Obiado-kolacja 🤡: pizza z patelni z ajvarem, mozzarellą, rukolą, pomidorkami koktajlowymi, szynką drobiową
pozniej, żeby dobić kalorii zjadłam serek wiejski z kapką sosu nutlove choco hazelnut
No taki dzień wystrzelony z diety vitaliowej, ale podliczone kalorie cacy, w limicie się zmieściłam 😅 Zobaczymy co waga w czwartek pokaże 🥹
obrazek akuratny 🥰
Buziaki 😘
PACZEK100
29 stycznia 2025, 09:24Oj to miałaś zalatany dzień, dobrze że udało się parę spraw wyjaśnić.
MrsNathalie
29 stycznia 2025, 10:06Trochę tak, jednak też się cieszę, że już wiem co i jak 😅 nie lubię być zdezorientowana i tak błądzić jak dziecko we mgle 🙈