Od wczoraj wdrożyłam treningi do swojego życia, mam nadzieję, że jak wrócę z urlopu do pracy to mimo wszystko podtrzymam postanowienie :D Różnie to bywa, nalatam się niekiedy w pracy, ale jednak to nie to samo co potrenować. Najgorsze jest to, że nie lubię ćwiczyć w czyjejś obecności, nawet w obecności narzeczonego. Wstydzę się i krępuję (dlatego w życiu nawet na siłowni nie byłam, a w-f w szkole to była katorga dla mnie pod tym względem).
Chociaż kiedyś się przełamałam i ćwiczyłam przy nim, żadnych kąśliwych uwag nie słyszałam, ale patrzył i się uśmiechał tak serdecznie. Ale mnie to peszyło, nie wiem czemu. Wolę jak jestem sama a jedyny wzrok jaki akceptuje to moich psiaków, chociaż bywało, że i je z pokoju musiałam ewakuować, bo pchały się do mnie jak miałam ćwiczenia na macie :D Takie przytulaśki dwie 😍
Cookie - ta ruda, Luna - ta czarnulka 😁
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Użytkownik4726358
13 lipca 2022, 19:02Taki masz charakter i nic w tym złego, chociaż starasz się to zmienić widać, że to dla Ciebie trudne. Rób tak jak lubisz.. Bądź sobą. Nic na siłę. Psiak super, ciepło pozdrawiam i miłego wieczoru.
MrsNathalie
13 lipca 2022, 23:21Racja, nie ma co na siłę się zmuszać. Kiedyś próbowałam przy narzeczonym ćwiczyć to wyszło tak, że się zniechęciłam do ćwiczeń całkiem, bo nie szło mi nic i jakoś wstydziłam się, że niektóre ćwiczenia sprawiały mi trudność. A ruchy miewam dość niezdarne. Nie rzucał komentarzy, a nawet nie zwracał na mnie uwagi, że coś robię, jakby go nie było - - ale i tak miałam wewnętrzną blokadę. Dziękuję za słowa otuchy, również życzę (już w sumie zważywszy na porę) dobrej nocy i też pozdrawiam 🥰
the13430girl
12 lipca 2022, 21:32Ale słodziaki ❤️❤️❤️ Ja mam podobnie, ze jedyny wzrok który akceptuję to moich zwierzaków. Tylko u mnie to koty. Jak tylko mój mąż jest w pokoju to go wyganiał, bo mnie rozśmiesza 😂😂😂
MrsNathalie
13 lipca 2022, 14:16Bez zwierzaków byłoby nuuuudno :D Kiedyś chciałam mieć kiciusie, ale ja to chyba jednak psiara jestem :D Zawsze psy były od dziecka w moim życiu, a jak jeszcze widziałam kiedyś ogłoszenie z fundacji z tą rudą mordką, to tak mnie rozczuliło, że nie mogłam jej nie zaadoptować <3 a później drugą biedę przygarnęłam i tak sobie żyją obie z nami : )
Superfitmumma
12 lipca 2022, 15:13Sliczne psiaczki :) Ja mam to samo jedynie corki ze mna moga byc w pokoju jak trenuje, starsza sie dolacza i ze mna robi a mlodsza (1,5 roku) siedzi i sie z nas smieje :D super powodzenia
MrsNathalie
12 lipca 2022, 16:00Ooo to fajnie, że córka asystuje w treningach :D Młodsza podrośnie to pewnie też się tym zarazi, ruch to zdrowie ♥ Super, zazdroszczę takiej mamy :D