Po rozmowie z moim kuzynem na temat tego czy mięśnie spalają tłuszcz uświadomiłam sobie, że samą deską to ja nie schudnę chociaż ramiona zrobiły mi się twardsze a nie takie mięciutkie. Nie mam zamiaru poddawać wyzwania plank ale w tej rozmowie zeszło na bieganie. Kamil mówi, że to dobry sposób na spalanie tłuszczu. Jest to jedna z niewielu aktywności jakie lubię dlatego pozbyłam się wszelkich wątpliwości co do słuszności mojego pomysłu i poszłam pobiegać.
Mam tak słabą kondycję, że to się w głowie nie mieści ale i tak bałam się, że będzie gorzej. Biegałam sobie ok 30 min tzn. trochę szłam, trochę biegłam w zależności od tego jak bardzo zmęczona się czułam. Na początek myślę, że to spoko. Zwłaszcza, że teraz mój tłuszcz płacze :).
Z tego co wiem powinno się biegać po posiłku jeżeli nie jest jakiś mega lekko strawny trzeba odczekać ok. 2 godziny i najlepiej na początku biegać "w kratkę" tzn. nie dzień po dniu i najlepiej co najmniej 3 dni w tygodniu. Nie wiem co powinnam jeszcze wiedzieć... Zależy mi przede wszystkim żeby schudnąć ale kondycję też chciałbym poprawić :).
A tak z innej beczki to ważę się co dziesięć dni i schudłam 1,50 kg :) także wszystko ładnie i prawidłowo się rozwija bo podobnież prawidło się powinno chudnąć 1 kg na tydzień. Sukces :) !