W tytule to nie jest oznaczenie żadnej nowej diety, tylko godzina o której dziś wstałam. Ubrałam się i ..... poszłam pobiegać. Biegałyśmy razem z siostrą. I tak właściwie rzecz biorąc to nie było takie całkowite bieganie, bo trochę biegłyśmy, a trochę maszerowałyśmy. Zatem ściśle rzecz ujmując były to marszobiegi. Ale uczciwie przez pół godziny się ruszałam. Jutro siostry nie będzie, bo jedzie do pracy, ale może uda mi się zmobilizować samej. Do tego wieczorem idę na kije, bo z sąsiadką chodzimy regularnie. Waga około 95 kg. ale mam nadzieję, że motyle będzie się przesuwał już tylko w dół, bo znów go nie widać.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
linda.ewa
19 sierpnia 2013, 18:23Brawo!!! Ja bym chyba nie dała rady
Hayda
19 sierpnia 2013, 11:00to się chwali!