Waga dzisiejsza 85,00 kg, ale miarodajna będzie dopiero poniedziałkowa.
Pisuję teraz żadko (oj bardzo bardzo), ale niestety to wina mojej pracy. Biznesik się rozkręca i ja po prostu zaczynam nie mieć czasu na nic poza pracą. A jak wychodzę z pracy to już nie mam czasu na nic poza domem. Nie trzymam żadnej diety, bo po prostu nie mam na to czasu. Od lutego będę miała pracownika to może mnie trochę odciąży.
Jadę dziś z mężęm do mojej przyjaciółki na nockę. Potrzebuję tego bardzo, bo ileż można gadać z klinetami.
Trzymajmy się chuuuuudo.
asiulaaa1
29 stycznia 2011, 07:59Powodzenia;**
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
29 stycznia 2011, 07:53Pozdrawiam