Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynam


Zaczynam Nowy Rok, od nowych postanowień, a właściwie wracam do starych czyli do wagi 70 kg na tegorocznego sylwestra.
Poza tym mam zamiar harować jak wół, żeby kolejny Nowy Rok przywitać nad ciepłym morzem, na bajecznie ciepłej plaży (plan minimum basen w egipskim lub marokańskim kurorcie).
Zaczyna się nieźle, właśnie zadzwoniłam do klienta, z którym miałam rozpocząć współpracę od tego roku. Nie odzywał się przez półtora miesiąca, ale stwierdziłam, że sama mu się przypomnę. Opłaciło się być asertywnym. Jutro jadę podpisywać z nim umowę. Nareszcie nie będę się martwić, że nie będzie z czego zapłacić czynszu, za moje biuro, bo pensja od niego w zupełności wystarczy i jeszcze troszkę (niedużo zostanie). Dziś dietkowo jak diabli. Na śniadanie jogurt z otrębami, na przekąskę suszone jabłuszka a na lunch (fuj co za słowo) niestety gorący kubeczek - ale taki dietetyczny i podobno bez konserwantów, więc zaryzykuję.
Staram się zdusić moją depresję, udaje się ze skutkiem jako takim. No może jutro mi się poprawi, po rozmowach z klientem.
Dobrze będzie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.