Niestety wczoraj nie miałam spokoju. Musiałam pojechać do biura. Na szczęście nie po to żeby pracować. tylko dlatego, że mój znajomy składał mi biurko, które będzie stało w moim gabinecie. Biurko z kolekcji "stylowe" składało się 4 godziny więc tyle musiałam spędzić w robocie.
Wieczorem też nie mogłam się położyć, bo ciągle coś. Tak to jest jak jest się samemu bez chłopa. Dzisiaj nawet do kościoła nie idę bo tylko tam zmarznę i więcej biedy z tego będzie jak pożytku. Łeb dalej mi pęka od zatok. Jutro mam rozprawę i muszę na nią jechać. Jak się nie poprawi do jutra - idę do lekarza.