Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wspaniały poczatek dnia


No warto było tak się katować dla takiego poranka jak dziś. Ale od początku. Po wstaniu z łóżka, kiedy ujrzałam, że w lodówce nie ma sera dla dziecka na tosty, trzeba było udać się do sklepu. Ubrałam więc takie różowe, welurowe spodenki od dresów, czarną bluzeczkę i idę. Na drodze spotkałam moją sąsiadkę z domu naprzeciwko i ona do mnie mówi "sąsiadko jak ty schudłaś i jak szczupło wyglądasz". No po prostu miód na moje serce.

Wczoraj robiłam kosztorys do tego wniosku o dotację z urzędu pracy. Wydawało mi się, że te pieniądze to jakaś duża suma, ale już mi się nie wydaje. Po policzeniu wszystkiego okazało się, że cała kasa wydana i jeszcze parę rzeczy brakuje. No ale z pustego to i Salomon nie naleje, więc pozostanie jak jest. Remont zrobi mi mężuś (dzisiaj wieczorkiem będzie już w domu), najważniejsze żeby te najpotrzebniejsze rzeczy dali.

Jutro jeszcze ostatnia wizyta w robocie, bo muszę tam jutro być i zaczynam wielkie pakowanie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.