Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Magiczna 84
13 lipca 2010
84 kilogramy okazują się być dla mnie barierą chowilowo nie do pokonania. Zbliżam się coraz bardziej, ale kiedy mam wrażenie, że już jutro będzie 83 z przodu, to następnego dnia waga znów podskakuje o 10-20 dag. Może to przez te upały takie huśtawki. No i pobyt męża w domu też mi nie pomaga. Dziś grill urodzinowy będzie kupa ludzi. Uwielbiam gości. No i wszyscy będą mnie chwalić jak wszystko fantastycznie przygotowałam. Moje ego będzie podbudowane. Próżna jestem, wiem, ale to takie miłe jak cię chwalą.
jolaamor
15 lipca 2010, 06:26pytam o te jezioro bo pomyślałam że mieszkamy może gdzieś w tym samym kierunku,ja jeżdżę nad jezioro koło Dobrego Miasta nazywa się Limajno
jolaamor
14 lipca 2010, 07:47pieknie waga spada ,juz mnie dogoniłaś!