Czasu coraz mniej a na domiar złego, na pokuszenie tylko MŚ w piłce nożnej. No bo jak tu można się uczyć jak Argentyna 4 bramki strzela a Francja baty dostaje aż miło. Tak więc próbuję łączyć jedno z drugim i uczę się przy włączonym telewizorze, ale mam tylko wizję fonię wyciszam. Może to i lepiej, bo po pierwsze nie drażnią mnie te afrykańskie trąby, co u mnie powodują wrażenie, że nad stadionem krąży chmara monstrualnych szarańczy, a po drugie nie słucham powalającego komentarza naszych polskich sprawozdawców.
Dziś ważenia nie było, więc nie wiem co tam słychać. Dietę staram się trzymać, więc nie powinno być źle.
Pigletek
18 czerwca 2010, 17:57tylko wyją, nie słychać śpiewów i prawdziwego kibicowania...