Już myślałam, że znowu wrócę do rozmiaru wielorybiego, po obsuwie w ostatnim tygodniu. Dlatego po wczorajszej dietce wlazłam dziś rano na wagę. No i pokazało się 87,8. Suuuuuper. Teraz mam dalszą motywację do chudnięcia. Niestety depresyjna pogoda spowodowała, że nauka odłgiem leży, a egzamin zbliża się wielkimi krokami. Jak go zdam to będzie 10% mojej pracy i 90% cudu.
Z tego szczęścia przesunęłam paseczek
deli.
16 maja 2010, 18:25gratuluje spadku wagi! życzę dalszych sukcesów ;) pozdrawiam