No i miałam rację. Dziś rano weszłam na wagę. Po wczorajszym odchudzaniu mniej powinno być. A tam grzecznie pojawiła się jak wół liczna 96,8. Pięknie prawda. Jedzenie poniżej 1300 kcal i od razu przytyłam i to 3,4 kg. Rekord jakiś chyba pobiłam.
Po dokładnym i drobiazgowym śledztwie wyszło na jaw, że waga głupieje od jakiegoś czasu i w związku z tym nabyto nawet inną. Owa inna pokazała całe 10 dag mniej niż wczoraj. Dzięki temu na moim pasku objawił się czerwony gość.
Kolano nadal mnie wkurza. Jakby do niego nie docierało, że mam gdzieś to, że boli. Ściągnęłam krokomierz na komórkę, ale w moim przypadku się nie sprawdza. Pokazuje co dziesiąty. Wolę kilometry w endo. Dziś zaliczyłam całe trzy. A to tylko dlatego, że mnie na grzyby wyciągnęli, nawet były, to nie marudziłam za bardzo.
Poza tym sam pomysł z odchudzaniem nadal uważam za nierealny.
Jedzenie
Kawa – 40 kcal
Brzoskwinia – 100 kcal
bułka – 220 kcal
śliwka – 25 kcal
Placki ryżowe – 400 kcal (chyba, bo nie mam większego pojęcia)
brzoskwinia - 100 kcal
bułka - 220 kcal
śliwki – 50 kcal
cola – 2
grzyby - 20 kcal
Razem 1177 kcal (1200 to jest jednak minimum, te 100 kcal, robi jednak różnicę)
Waga: 93,3 kg
Magga74
8 września 2014, 06:32Co to za kawa za 40 kcal? A wahania wagi są możliwe nawet około 3 kg na dobę , nie załamuj się , walcz dalej
grandana
8 września 2014, 00:54Kawa 40 kcal? Cola 2 kcal? Jaka bułka ma 220?
Magdalenananie
8 września 2014, 00:51Tak mnie zastanawia ta kawa. W mojej magicznej książce pokazuje, że kawa bez cukru czarna 250 ml ma tylko 5 kcal. A Tobie o jaką kawę chodzi.? Waga wadze nierówna. W domu mam dwie i jedna pokazuje trochę więcej , druga trochę mniej, dlatego trzeba było skorygować za pomocą trzeciej. Grzyby - nigdy bym się nie dała wyciagnąć na grzyby , nawet jakby były :) jużbym wolała katować się w okolicy koło domu i ciągle biegać. :)