Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
porażka


Było dobrze, chodziłam na siłownię, na basen, starałam się jeść zdrowo, ograniczać słodycze. W święta nie szalałam, nic na wadze nie przybyło. A przez ostatnie dwa tygodnie jakaś masakra, mam fatalny humor, jestem niezadowolona i nic mi się nie chce, przytyłam trzy kilo. Czasami wcale nie chce mi się jeść a mimo to szukam czegoś po szafkach, jem a potem pije ziółka bo mi niedobrze. Wpadam w zmienne nastroje, od euforii po rezygnację, sama nie wiem czego chcę. I jeszcze te kupowanie, to już chyba uzależnienie, kupuję rzeczy,które w zasadzie nie są mi niezbędne, produkty spożywcze z ktorych robie dania, ale tyle,że nie daje rady ich zjeść, albo kuszę się na przepisy z netu ktore nia są w rzeczywistości takie super jak na zdjęciach z blogów. Kupuję, wyrzucam. Jem za dużo żeby nie marnować i tak w kółko. Ulegam zachciankom, impulsom, bez żadnej refleksji a potem wyrzuty sumienia. 

  • aenyewe

    aenyewe

    17 stycznia 2018, 09:18

    Mam to samo w styczniu, jakiś kiepski ten miesiąc.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.