Toczę dzisiaj walkę z apetytem wielkim i niezmierzonym, z głodomorrą! I prawie wygrałam (mała nadprogramowa kromeczka pysznego chlebka).
Wkuwam do egzaminu czwartkowego. Kawa mi się skończyła, co przypłaciłam palpitacją serca, ale później wygrzebałam głęboko z czeluści mojej szafki inkę i ta mnie dzisiaj poratuje. Kawa to co prawda średnia, ale oszukam trochę swój mózg. Mam nadzieję, że się na mnie nie zemści na egzaminie!
Coraz piękniej się spaceruje, jak takie słonko co jakiś czas wyjrzy zza chmur! A wczoraj siostra mi powiedziała o wyprzedaży w lumpku i po zajęciach pobiegłam pobuszować. Udało mi się upolować zwykły, klasyczny trencz w kolorze kawy z mlekiem, idealny na wiosnę. I studencką kieszeń:)
Dobrej nocy!
kokoszanelka
30 stycznia 2013, 19:03O ja tez uwielbiam lumpki;) zawsze znajde cos wyjatkowego!
chcebycpieknaaaa
30 stycznia 2013, 10:40U mnie egzamin w piątek, kawa się też skończyła a inki nienawidzę! Więc jesteś w lepszej pozycji niż ja.. ;
Madanna
29 stycznia 2013, 22:14To test wielokrotnego wyboru - 1,2 lub 3 prawidłowe. Podchwytliwych 40 pytań, pewna jestem, że dobrze mam jedno :D Ale wiesz, jak to z testami - może być ocena od 2 do 5 i ja nawet nie potrafię mniej więcej powiedzieć koło której będę. (*wcisnął - jełop jeden ze mnie teraz zauważyłam :D )
szabadabada
29 stycznia 2013, 21:55ostatnio właśnie byłam w szoku ile w lumpie jest ładnych płaszczy i płaszczyków. Ale jednak stwierdziłam, że dwie dychy za płaszcz to za dużo :DDDD
BETINA1980
29 stycznia 2013, 21:29też codziennie zwalczam głodomorrę ale mi nie wychodzi , buziaki
mery90
29 stycznia 2013, 21:14jeszcze nie spotkałam nigdy kogoś kto obchodzi urodziny wtedy co ja :) fajnie, w tym roku świętujemy w Wielką Niedzielę :)
Madanna
29 stycznia 2013, 21:02Przygotuj się dobrze, bo mnie mój test dzisiaj wcisną w siedzenie... Niech chociaż jedna z Nas pokona gih ;)
cometruedreams
29 stycznia 2013, 20:43A ja caly wieczór walczę z głodomorrą ;d Ale wygrywam! :)
Julcia0050
29 stycznia 2013, 20:42Oj, ja też mam dziś wilczy apetyt ;/// trochę zgrzeszyłam, ale minimalnie, więc nadal jestem dumna :D niestety @ przyszła...więc to pewnie wszystko jej wina :( mnie by się akurat inką nie dało oszukać, jestem totalnie uzależniona od Primy ;))) trzymaj się dzielnie! ;** pozdrawiam.
zumbowiczka
29 stycznia 2013, 20:38powodzenia w dietce iii w czwartek ;))
Taritt
29 stycznia 2013, 20:36Podobno pobudzenie po kawie to tak naprawdę placebo. Przynajmniej w Galileo tak mówili :D