Hej! Dziś jak w tytule, bardzo spokojny dzień w pracy. Na przerwie pojechałam na obiadek do przyjaciółki i właśnie jestem po kolacji i zastanawiam się czy ruszyć się i zacząć wreszcie ćwiczenia. Nowa praca już powoli staje się rutyną i nie jestem tak zmęczona jak wracam, więc może się skuszę, zwłaszcza, że jutro nie będę miała totalnie czasu.
Ciasto, które upiekłam wczoraj na dzisiejszy obiad było pyszne, praktycznie nie dodałam cukru i było idealne! Wszystkim smakowało;) Ale już koniec ze słodyczami...!
* trzy wafle ryżowe z tuńczykiem, pomidorem i serem kozim
* wafel ryżowy, kawałek ciasta marchewkowego, kuskus z warzywami, dwa kawałki sejtanu
* resztki kremu z dynii, dwa tosty francuskie z pieczarkami
leon42
2 grudnia 2014, 10:51W miejsce słodyczy coś kwaśnego...idealnie ciepła cytryna przy takiej pogodzie lub ciepły sok np. z czarnego bzu z jabłkiem bio..:))
montanya
2 grudnia 2014, 21:08Dzis juz obylo sie bez slodkosci:) Wlasnie ja nie moge pic nic slodkiego, przez to soczki odpadaja chyba ze kwasne. Ale ten sok brzmi interesująco!
etvita
1 grudnia 2014, 20:55Oby się z tymi słodyczami udało. Trzymam kciuki :)
montanya
1 grudnia 2014, 21:13Też mam taką nadzieję;)