Heeeej! Dziś u mnie całkiem przyjemny, choć zimny dzień. Cały dzień trzęsłam się z zimna, nie wspominając nocy, kiedy to nie mogłam spać, bo zamarzałam... W tę noc naprzynoszę sobie koców! Ten dzień był też dość aktywny praca, lekcje angielskiego, wolontariat i właśnie jestem po kolacji i zastanawiam się co robić. Na ćwiczenia nie mam wiele siły, ale może pouczę się czegoś (niestety angielski na mnie czeka).
* trzy naleśniki (jajko, mleko owsiane, mąka razowa) z tuńczykiem i kozim serem (wyszły okropne, kupiłam mąkę i mleko carefurowskie i nie są zbyt smaczne...)
* sałatka z sałaty, marchewki, ciecierzycy, pieczarków
* dwa tosty z szynką i serem