Trzymam się. Prawie dzielnie. Dziś pierwszy raz od 30stego czerwca zgrzeszyłam, ale spalę wszystko co do jednej kalorii! Zjadłam dwie delicje i trzy kostki mlecznej czekolady. Ale potrzebowałam tego... Niestety...
Tak sobie planuję, że do 1 września chciałabym zobaczyć te 65kg. Od 1 sierpnia dzielnie ćwiczę od pon-pt skalpel wyzwanie, obecnie oczywiście też ćwiczę, ale nie tak regularnie, bo przecież dopiero zaczynam. Oczywiście minimum 3x w tygodniu robię cały trening... Jak wrócę z Grecji biorę się w garść maksymalnie... Nadal nie czuję się lepiej w swoim ciele, często wzdyma mi brzuch. Dziś byłam u lekarza z dolegliwościami jelitowymi... mam nudności po posiłku. Już wiem co jest powodem: owoce+nabiał = złe dla mnie połączenie... dobrze, że to tylko to.. obawiałam się nawrotu bólów z powodu uszkodzoznych kiedyś kosmków jelitowych...
A dziś relaks w trochę innym wydaniu. Nie książka, nie rower, a THE SIMS. Oj, nie grałam sto lat, tęskniłam za tą grą :) Później oczywiście trening, kolacja, prysznic, łóżko :)
plan jest taki:
obecnie tj 16 lipca - ok 72kg
16 sierpnia - ok. 68kg
1 września- ok. 65kg
1 października - ok. 63kg
1 listopada - 58kg
1 grudnia - 55kg ! <3
oczywiście to tylko moje założenia, liczą się centymetry przede wszystkim i efekty wizualne, mam nadzieję, że waga nie stanie w miejscu. będę walczyć dzielnie, obiecuję...
kompleksowa2014
16 lipca 2014, 21:52ambitny plan :)
changeclaudine
16 lipca 2014, 19:18Powiem ci że plan jest bardzo fajny i możesz to osiągnąć oczywiście ciężką pracą :) ja wierzę że dasz radę :)) ja planuje że do 24 września lub do 15 października będę ważyć 60-62 kg w poniedziałek się ważę więc się okaże czy od 3 lipca zrobiłam postępy w wadze i w cm :P Powodzenia w walce :)
MONlKA
17 lipca 2014, 14:06nie dziękuję :))) wzajemnie powodzenia!