Na śniadanie zjadłam jedną dużą bułkę pokrojoną na 4 części:
dwie kanapki z sałatą, serem,szynką, pomidorem i trochę majonezu :(
jedna z boczkiem, niestety..został a zmarnowałby się
jedna z salami
Zawaliłam od rańca, zła byłam, ale przypadły mi resztki z lodówki, po plasterku, które trzeba było zjeść...
Po południu czas na obiad - garnek młodej marchwii na gęsto i troszkę ziemniaków młodych
W międzyczasie podjadłam troszkę truskawek
Na kolację czereśnie, koktajl z truskawek z mlekiem + dwie nektarynki.
A teraz uwaga, wiadomość dnia!
Kupiłam karnet na siłownię i spędziłam dziś na niej 1,5 godziny.
Bardzo miła Pani od razu zaproponowała mi pomiary i pokazanie ćwiczeń domowych. Waga pokazała 72kg w ciuchach :( Pokazywało również % mięśni, tłuszczu i wody w organizmie ale nie zwróciłam uwagi. Będę mierzona i warzona co 2 tygodnie. Nie pamiętam ile miałam w talii, ale dużo. Zapuściłam się.
Mam chodzić min. 3x w tygodniu, ale spróbuję częściej. Jestem zadowolona. Spędziłam 20 min. na orbitreku, 10 min. na stepperze, 20min. na rowerku poziomym, 10min. na rowerku pionowym + ćwiczenia na mięśnie ud z Panią. :)
5Raspberry5
2 lipca 2013, 20:43Zaczynasz coś robić. To już PLUS :) brawo. Uda Ci się:)