Nie ma co szaleć!
Już mi znajoma pisała czy czasem gdzieś nie wyjdę na piwko, ale no niestety musiałam odmówić, bo do domu zjechałam na jeden dzień.
I bardzo dobrze!
Muszę zostawić siły na weekend.
Zapowiada się ponownie melanż.
Piątek- przyjeżdża znajoma z Wrocławia z którą pracowałam w Niemczech. Dokładnie to robimy mikołajki u nas na mieszkaniu.
Ma zostać 3 dni.
Zobaczymy jak zamierza reszta znajomych ode mnie zostać, bo niby we wtorek urodziny w akademiku, ale ze znajomymi się tam wbijać nie będę :P
Niedziela pewnie z koleżanką w miasto pójdziemy !!
Więc na pełnych obrotach się zapowiada.
Poza tym z dietką myślę w porządku! I ćwiczenia też jakieś tam są, więc nie narzekam!
Noga mniej boli, chociaż no wiadomo nic nie mogę z nią robić cięższego.
I nie wiem czy czasem nie lepiej byłoby mi się wybrać do lekarza.
Co do menu na dziś:
Ś: 2 łyżki płatków owsianych, jabłko, serek wiejski
ŚII: jabłko, 2 suszone śliwki, kawa
Obiad: Łosoś z papirusu, marchewka gotowana, brukselki
Przekąska: 3 łyżki serka twarogowego, kawałek ciasta makowego (dietetyczne ma się rozumieć)
Kolacja: serek wiejski + 5 łyżek owsianki
Ćwiczenia:
Mel b abs
8 min ABS
Ćwiczenia na boczki:
40 min hula hop
Dzisiaj miałam się spotkać ze znajomym i właściwie nie wiem czy cokolwiek z tego wyjdzie. Mieliśmy sobie wytłumaczyć parę spraw. Jak to stwierdził obawia się ze mną spotkać. I też mam to samo uczucie. Nie o to chodzi, że nie chcę, bo chcę. Oczekuję na to spotkanie, ale no. Ciężka sprawa. Chyba boję się facetów powiem szczerze. Nie wiem czy nadaję się do ogarniania jakichś większych opcji. Chyba jestem zbyt "zimna".
Kiedy długo czekam na spotkanie to się doczekać nie umiem, a jak mamy się spotkać to nagle się obawiam i boję. Ech ten organizm.
rynkaa
5 grudnia 2013, 16:41dużo ćwiczeń :) zazdroszczę melanżu :)