Dziewczyny!
Ja tylko na chwilę, pochwalić się co dzisiaj odwaliłam!
Otóż, wczoraj był mój ostatni dzień pracy no i miałam dzisiaj wracać do PL. No taaak. Miałam. Ale jednak siedzę dalej u siostry. Szefom nic nawet nie dzwoniłam. Otóż rano się ogarnęłam, szef na pociąg nas odwiózł no i poszłyśmy w miasto. To tu, to tam no i zaczęło się. Za dużo nam zeszło no i miałyśmy 20 min na dojście na busa i jeszcze wyciągnięcie tasi. Oczywiście z miasta było koło 30 min, więc szybko szłyśmy, prawie bieg. No ale nie zdążyłyśmy. Znaczy ja nie zdążyłam.
Ale na szczęście udało nam się na jutro zamienić :))
Ogólnie przechodziłam dzisiaj z jakieś 15 km, więc sport można powiedzieć był.
Teraz u siostry, akurat z miasta wróciłyśmy. Film, sałatka i spać :D
Jutro podróż.
Diety jako takiej nie ma, ćwiczeń nie ma. Ale jak do dum wrócę będzie.
Miłego wieczoru wam życzę :D
88sweet88
19 kwietnia 2013, 10:34oj dobrze ze dalo rane je zmienic na drugi dzien.. bo tak to szkoda by kasy bylo..
SylwiaOna
19 kwietnia 2013, 10:29To i tak mialas szczescie, ja kiedys sie spoznilam ale juz bilety uj strzelił.....;))))
Karmelkowaaa
19 kwietnia 2013, 06:27no ładnie hahaha :D tak nie chcialas wracac! ;d no to udanej podrózy i zebys sie juz nie spoznila :*
slooneckoo
18 kwietnia 2013, 23:14hehe no to nieźle rzeczywiście :P dobrze że chociaż bilet nie przepadł :)
iamnotperfect
18 kwietnia 2013, 22:34dobrze że na jutro zmieniłaś :)