Witam!
Tak. Praca w kawiarni mi odpowiada! Czuję się jakoś tak na miejscu, ciągle nowi ludzie, ciągle na nogach, obsługa. Nieważne, że jeszcze mój język nie jest perfekcyjny! Kwestia (chyba) czasu. Jak narazie nie chce mi się wracać z powrotem do PL. Ponad 15 dni mi zostało. Jakoś tutaj oderwana jestem od problemu w domu, od wiecznego narzekania to na to, to na tamto. Nie wiem jak przez całe życie można narzekać.
Jestem zdania, że im człowiek ma więcej w dupie, tym bardziej narzeka. Ech no cóż. Dobrze, że przynajmniej tutaj odpocznę!
Wczoraj miałam wolny dzień, który spędziłam w sumie z siostrą. Rano wstałam, poćwiczyłam: mel b brzuch, mel b abs, skalpel II. Posprzątałam. Na chwilę do sklepu po zakupy i do siostry na mieszkanie obiad gotować.
Menu: Śniadanie: 2 kanapki z ogórkiem i sałatą + jajko, Śniadanie II: jogurt z muesli, Przekąska: jogurt pitny loght bananowy, Obiad: sałatka (nać, fasola, pomidor, mozzarella, ogórek) + kotlety sojowe, Kolacja: wino + ciastko owsiane, pare winogron
Jakoś o 23 byłam już na mieszkaniu, więc nie było źle.
Rano jakoś tak szaro, buro. Wstać się nie chciało.
W nocy jeszcze mnie zaczęło dusić i zaczęłam kaszleć jak szalona i smarkać ;D
Dzisiaj w sumie od 7.30 na nogach.
Rano ogarnęłam mel b brzuch i abs.
Praca od 9.30 do 22 z dwoma godzinnymi przerwami.
Jak wróciłam to zrobiłam skalpel i teraz odpoczywam.
Menu:
Śniadanie: Owsianka z bananem
Obiad: sałatka i kotleciki z wczoraj
Kolacja: kanapka z serkiem i jajkiem, sałatka z marchwi
W pracy espresso.
No właśnie. Coś humor mi się pogorszył. Idzie nieszczęsna @. Ech męczy mnie. Patrzę na siebie i aż mi się odechciewa wszystkiego. Bleee wielki brzuch, wielkie boki! Żal, żal!
Można być przy wzroście 173 i wadze 69 nazywanym szczupłym? Patrzę na siebie i wydaję się sobie wielka, nieładna, wręcz brzydka! I co jak słyszę komplementy, a i tak sobie wkręcam.
Cały czas mi w głowie ten chop siedzi, ale sobie powoli uświadamiam, że zbyt przystojny jak dla mnie i pewnie sobie nawkręcałam, a to, że do kawiarni zajrzał nic nie zmienia. Po prostu człowiek chciał loda sobie kupić.
Miłego wam życzę! Mam nadzieję, że mi również się polepszy!
slooneckoo
7 kwietnia 2013, 16:04jeszcze nie próbowałam ćwiczyć sklapela II, może też się skuszę :)
Julia551
4 kwietnia 2013, 14:03Extra wyglądasz i przestań narzekać!;D Na mnie mówią szczupła a jestem tłusta jak świnia-nie ogarniam;D
mamuska1984
4 kwietnia 2013, 11:22masz świetną figurkę i nie wkręcaj się przez @...... chyba każda tak ma że w "te" dni widzi siebie jak balon :P trzymaj się :) dobrze że tam sobie odetchniesz :) naładujesz akumulatory :)
Karmelkowaaa
4 kwietnia 2013, 09:07prosze Cie - NIE narzekaj, ja swojego czasu wazylam 69 kg przy 162... wiec no nie ma sie czym chwalic :P ja nie wiem jak Ty dajesz rade tyle pracowac ;D
88sweet88
4 kwietnia 2013, 09:00oh ta nieszczesna @... nie dosc ze przed nam humor psuje.. jak juz ja mamy wszytsko nas boli.. ooo jestes nizsza odemnie o 1cm hihi:D:D ja chce wazyc ok.60kg.. oj ladnie cwiczysz przed i po pracy super!!