Niesamowite!!!
Jak ten czas szybko płynie. Trzymam się kurczowo Vitalii bez żadnych ustępstw, a waga ciągle maleje. Jestem przeszczęśliwa. Pokonuję trudności dnia codziennego, bo pokusy są niesamowite, ale trzymam się dzielnie. Ostatnio były mojego męża urodziny i choć był grill i inne pyszności bez których nie potrafię się obyć- nie skusiłam się na nic. Przed imprezą znalazłam w zamiennikach do kolacji jajka faszerowane cukinią i zrobiłam je oprócz tradycyjnych z majonezem. Kiedy nadeszła pora kolacji, zjadłam co było mi przeznaczone. Piłam tylko kawę, herbatę i wodę. Aby uniknąć długiego siedzenia przy stole, kręciłam się pomiędzy kuchnią, salonem i pokojem dzieci (taki myk). Przeróżne przekąski, które kocham typu chipsy, orzechy, paluszki i ciastka były ustawione na odległej części stołu.
Bardzo się cieszę, że "mój wiatr w żaglach" się utrzymuje. Jeśli będę tak dalej się trzymać, to osiągnę upragniony cel :)
Mirin
21 marca 2021, 11:11Bardzo sprytnie sobie radzisz. Powodzenia w dalszym gubieniu wagi!
monireju
21 marca 2021, 14:13Dzięki. Staram się. Boję się odchylenia od diety, choć tyci, tyci, bo skuszę się i przepadnę.
Mirin
21 marca 2021, 14:51Masz rację - czasem małe odstępstwo pociąga za sobą lawinę... Jakbyś chciała wsparcia grupy w odchudzaniu to zapraszam do grupy zamkniętej - Razem ku zdrowiu i kondycji. Daj znać czy Cię to interesuje. Powodzenia!
monireju
21 marca 2021, 20:30Bardzo chętnie, bo nie wątpię, że zwątpienia są dopiero przede mną.