Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest
10 lutego 2010
Dostałam dietkę nawt nieźle wygląda. Ale będę musiała ją przesunąc o jeden dzień bo dziś nie dam rady zrobić zakupów. Na tej zapyziałej mojej wioseczce nie kupię wszystkich produktów. Mężulo musi mi w pracy wydrukować listę zakupów bo nie mam w domku drukarki a trochę tego byłoby do pisania. ale obiecuję sobie, że jutro już się postaram przestawić na dietkowe tory a od piątku ruszam pełną parą.
kitka628
10 lutego 2010, 11:50lista zakupów jest mi zbędna- może dlatego, że mam w domu raczej wszystko w zapasach- ryż, kaszę i takie tam, patrzę na nadchodzący dzień i najwyżej dokupuję brakującego brokuła, czy sałatę. I oby Cię głowa nie bolała!!!