Cześć wszystkim wracam z powrotem ze spuszczonym wzrokiem gdyż moja waga pokazuje 93,5 kg.........chwila ciszy...............postanowiłam że sama sobie nie poradze i jestem.
Chodze do dietetyczki z Naturhosue czy uda mi się ciągle wątpie w siebie. Sporo podjadam i wiem że to moja wina że nie chudne sama sobie jestem winna. Szukam w sobie jakies kotwicy, która sprawiłaby ze trzymałabym sie wytycznych i nie bala wchodzic za kazdym razem na wage.
Cel utraty wagi 1kg do dnia 12.03.2018r. do godz: 18:00 czyli efekt 82,5 kg. Bede starac sie udokumentowywac swoje postepy. Potrzeba mi bylo tak napisac szczerze do kogos kto mnie nie zna kto niewie jak wygladam i nie ocenia mnie przez pryzmat. Tutaj moge napisac wszytko i byc anonimowa a pomimo tego czuc sie pełna energii i szczesliwa ze chce cos zmienic i ze ciagle sie nie poddaje pomimo wielu upadkow.
Trzymajcie kciuki bo moze one beda wlasnie mi dodawac dodatkowych sił do działania i beda motywowac.