Chyba wracam na dobre tory, chyba bo nie chcę nikomu a zwłaszcza sobie nic obiecywać. Nie ważę się-poszalałam kulinarnie i nie będę od poniedziałku z rana się dołować. Nie wiem jaką dietę będę stosować. Myślę, że MŻ. Dziś żeby dobrze zacząć i oczyścić się trochę robię całkowicie dzień białkowy, jutro może też. Potem wprowadzę warzywa i tyle. Przymierzam się trochę do ćwiczeń tzn. wizualizuje się jako osobą ćwiczącą ;) Muszę przyznać że nie lubię ćwiczyć. kocham pływać ale ze względu na katar- mój i córci basen w tym tyg odpada.
No nic trzymajcie kciuki, chudnijmy
Magga74
13 października 2014, 20:03Chudnijmy, chudnijmy :)
Grubaska.Aneta
13 października 2014, 15:26No to nie zapeszajmy:) Ale kciuki będę za nas trzymać;) Zdrówka dla córki:)!
nitktszczegolny
13 października 2014, 11:24Trzymam kciuki i zachęcam do ćwiczeń ! :)
MamaJowitki
13 października 2014, 11:15not to aby ta wizualizacja przeodzila si w wrzeczywistosc :D