Wczoraj mimo mega zakwasów poszłam na siłownie pobiegać, myślałam ze trochę ruchu nie zaszkodzi, mięśnie się rozciągną i przestaną boleć:) ok nawet przestało ale tylko na d.pie za to zaczęło po wewnętrznej stronie ud. Dzisiaj zrobie sobie gorącą kąpiel, oby pomogła bo dzisiejszy plan to spotkanie z Ewą przed tv
Jeśli dzisiejsze ćwiczenia też dadzą mi w kość jutro zrobię sobie dzień wolnego w końcu majówka :)
Co do majówki mieliśmy plan ze znajomymi zrobić grilla, ale niestety pogoda wskazuje na to , że nic z tego nie wyjdzie chyba ze zrobimy go w domu na elektronicznym :)
Jeju ile bym dała żeby było lato,
słońce i ja -10kg, wtedy hyc nad wodę
i chwalić się swoim ciałkiem :D
Gdyby to było takie łatwe i bez wyrzeczeń, bez ćwiczeń byłoby pięknie, zbyt pięknie :D
Ale nie tracę nadziei i mam nadzieję, że osiągnę swój cel jakim jest teraz -15cm w ciągu miesiąca. Jak się odważę to wrzucę zdjęcia dla porównania, ale nie wiem czy różnica będzie widoczna, bo jak patrze na siebie ciągle widzę boczki, brzuszek, szerokie uda których nie lubię, cellulit, rozstępy przez własne zaniedbanie :( Niestety czasu nie cofnę , ale oby udało mi się schudnąć bo marzę żeby w końcu założyć krótkie jeansowe spodenki do zwykłej koszulki i nie wstydzić się ze udka się dotykają, że jak idę to na udach mam tsunami od cellulitu :D