Moja wina , moja bardzo wielka wina ....
Weekend totalnie zawaliłam !
W sobotę hop do pracy na 11 godzin . Byłam tak zabiegana że nie było nawet kiedy zjeść , ani jednego posiłku :/
W domu byłam po 20 .
A potem ?
Mini imprezka - przyleciał do nas przyjaciel męża z Anglii , więc siedziałam z chłopakami do 1 w nocy - jedząc ( sporo !) oraz sącząc promile ....
Niedziela nie najlepsza ....
Było - takie rodzinne przyjęcie urodzinowe mojego syna.
Łakociom nie było końca ....
WSTYD !!!
Chodź jak żarłam to nie miałam żadnych wyrzutów sumienia :P
Od tego balangowania na wadzę 0,8 kg więcej czyli na liczniku jest już 113,5 .... trza zmienić paseczek :/
W żadnym wypadku poniedziałkowe ważenie mnie nie zniechęciło !
Po prostu bywa i muszę bardziej się kontrolować .
Od poniedziałku idzie mi mi IDEALNIE :D
W sobotę mam ślub i wesele mojego ukochanego , jedynego braciszka :D
W czerwcu też byłam na weselu i mimo tylu pyszności bardzo ładnie trzymałam dietę :)
Dlatego teraz jestem spokojna - UDA SIĘ :D
Dostałam od cioteczki parę kilo śliwek :D
Słodziutkie :D
Mam w planach zrobić powidła oraz w occie ....
Nigdy nie robiłam w occie :D - macie jakiś dobry,sprawdzony przepis ?
Zależy mi na tym by nie były za bardzo kwaśne.
Chyba że macie jakieś inne,ciekawe przepisy na śliwki , które można zamknąć do słoika :) ?
Bardzo kochane WAM dziękuję za ostatnie komentarze - w imieniu syna DZIĘKUJE :)
Ps. Zgadza się dziewczyny są super - dlatego panieński był super :D
Pozdrawiam Was serdecznie i uciekam zobaczyć do u Was słychać :)
Anica.Anica
17 września 2015, 18:33Od czasu do czasu można zaszaleć, jeśli jest ku temu okazja:) Nadprogramowe dkg szybko spadną.
grubciaakasia
16 września 2015, 18:55wyrzuty sumienia są dopiero potem, jak się je to się nie czuje nic, tak miło jest jeść .. ja jak się już zje coś zakazanego to człowiek sobie myśli, że jak już to zjadł to kolejny kawałek, albo porcja czegoś innego zakazanego już nie saszkodzi i tak się już stało. a teraz trzeab się odbić od dna i zacząć od nowa.. trwać dalej, trzymaj się i życzę powodzenia i wytrwałości
szeryl23
16 września 2015, 15:22Ciesz się że tylko tyle u mnie po weekendowym weselu jest 1,5 kg na plusie :) dużo co prawda nie jadłam ale alko się lał strumieniami, szybko zleci trzeba trwać dalej
puszysta43
16 września 2015, 14:41a teraz grzecznie powrot do diety,walczymy Kochana,walczymy :D
dodo70
16 września 2015, 07:12Ale zaczyna sie kolejny tydzien
EwaFit
16 września 2015, 06:32No teraz badź grzeczna żywieniowo :)
Krasnalia
16 września 2015, 00:30Każdemu się należy chwila oddechu ;) a co do śliwek to wspomniane powidła, jedyny słuszny wybór, ewentualnie kompocik :)
Vannesa
15 września 2015, 22:06Powidła i tylko powidła;) :) ja je uwielbiam, a w occie to pierwszy raz słyszę, nigdy nie jadłam. haha tekst: żarłam bez wyrzutów sumienia najlepszy :D padłam;) :) zawsze jakiś odskok się zdarzy. Miłej imprezki w weekend:)
Dorota1953
15 września 2015, 21:33Każdemu zdarzają się potknięcia, nie ma co się przejmować. Gorzej jak waga skacze w górę bez powodu. Węgierki super :) Ja lubię śliwki w occie, ale nigdy ich nie robiłam.Przeważnie robię z nich powidła i trochę zamrażam, aby w zimie mieć na knedle. Miłej zabawy w sobotę :)
moniq1989
15 września 2015, 21:01Powidła ;) uwielbiam ;) Pozdrawiam i do dzieła ;)
jestem_gruba102
15 września 2015, 20:48Idealnie diety non stop nie da sie trzymac dlatego dobrze, ze takie male potkniecia Cie nie zniechecaja. Powodzenia.
Ewelina82kg
15 września 2015, 20:29mniam sliwki....:)