i by m nie mogla wpisac 75..no ale jednak.. wczorajsze obzarstwo ma swoje skutki..nie wiem co we mnie wstapilo przeciez w piatki szczegolnie uwazam. dzis w zadoscuczynieniu wstalam o 6:30 i poszlam na godzine na szybki marsz, sumienie troche uspokojone ale na wiecej takich chwil sobie nie pozwole-na pewno nie w dzien przed wazeniem. a teraz zamiast cwiczyc czy cos tam robic leze i smaze sie bo pogoda upalna -myslami odplywam na majorke :)
oczywiscie lezac mysle ze moze lepiej byloby troche pocwiczyc i nadrobic troche cwiczen ale jeszcze moze dzis sobie pokaze na co mnie stac :) a teraz na slonce!!!!
delicja78
22 maja 2010, 14:53całkowicie popieram leżenie i smażenie się!całkowicie jestem za odpływaniem na majorkę;)
iwona088
22 maja 2010, 13:53ruch to zdrowie:) jesteś usprawiedliwiona