Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#26. Sierpień - Tydzień II


Czas na podsumowanie II tyg. sierpnia.

Ale ten czas szybko leci.

Poniedziałek - zleciała na mnie wieczorna papierkowo-dokumentowa robota, więc wyjść na rower się nie udało.

Wtorek - wystraszyła mnie ciemno granatowa chmura na niebie, także wolałam nie ryzykować, że wrócę cała zmoknięta.

Środa - postanowiłam, że ''odpracuję'' tamte 2 dni bez roweru i poćwiczyłam aerobik z filmikami na yt - 55 min łącznie. Była rozgrzewka z Mel B, potem Jillian 30 DS lvl 1 i Tiffany BSWW i Mel B na pośladki. Dałam sobie wycisk po takim czasie nie ćwiczenia... Pot normalnie lał się jak szalony. Żeby jeszcze sobie dołożyć poszłam na rower i wyszło 31 km z hakiem.

Czwartek - M A S A K R A ! ! ! Zakwasy takie, że szok, przy każdym ruchu czułam swój tyłeczek i uda. A noc śr/czw to też masakra była - ledwo w nocy się przewracałam... czułam jakbym była od pasa w dół połamana... :| Oczywiście na rower nie poszłam. Ale przed godz. 22 zmusiłam się do aerobiku -  pomyślałam, że trzeba jakoś rozbić trochę te zakwasy. I na szybko była rozgrzewka Mel B, tiffoczki, Mel B ABS i Applause Arms Workout z blogilates.

Piątek - był rower, prawie 25 km

Sobota - odpuściłam.. od rana sprzątanie w domu, po południu umyłam okna w całej piwnicy i potem wieszałam firanki. Także odpoczynek wieczorem i oglądanie kabaretów i malowanie paznokci :) 

Niedziela - 21 km z haczykiem.

Łącznie przejechałam w tym tyg. 77 km z hakiem.

A spaliłam prawie 4 300 kcal :)

Edit.

PS. Skończyłam czytać "Delirium" Oliver Lauren. A teraz muszę wykombinować skąd wezmę kolejne 2 części tej trylogii, bo przyznam że książka jest ciekawa :)

W bibliotece nie ma - wypożyczone. A e-booka chyba nie będę czytała. Pierwszą część kupiłam... No nic pomyślę.

Tymczasem zaczęłam "Papierowe miasta" Johna Green.

A potem mam nadzieję dorwać "Gwiazd naszych wina" w mojej osiedlowej bibliotece, bo dowiedziałam się, że została ta książka zamówiona :D

Może ktoś z Was czytał ''Delirium'' i może polecić coś w podobnym stylu?


Pozdrawiam.

  • zombie98

    zombie98

    10 sierpnia 2014, 23:29

    :o Gratuluję tych 21km mi się ledwo 15km chce a co dopiero tyle :D

    • moniczka795

      moniczka795

      10 sierpnia 2014, 23:35

      Ja w tamtym roku robiłam max. 10 km i nawet nie myślałam o 20 i 30 km. A w tym roku jakoś mnie tak wzięło na rower :D Dasz radę!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.