Hej,
wczoraj nie chciało mi się za bardzo nić robić, ale kuzynce udało się wyciągnąć mnie na rower... no i miała być krótka trasa a wyszło jak zawsze ;) ok 30km :)
Poza tym 60 przysiadów.
Szału nie ma ale chociaż trochę ruchu jest:) A to jest najważniejsze:)
Muszę jeszcze tylko zorganizować sobie dobrze posiłki i nie jeść po 19 i będzie ok;)
Pozdrawiam