sama jestem na siebie wściekła......
byłam 'w gościach' u braciszka i niestety nie odmówiłam sobie pysznych słodkości jakie przygotowała moja bratowa Ania....
musze spalić te staszne kalorie,ktore nabiłam całkiem świadomie....
aż boję się mierzyć i ważyć w czwartek
no cóż.... człowiek jest stworzony do tego aby grzeszyć
pozdrawiam Was serdecznie i przestrzegam przed rodzinnymi spotkaniami
mogą się skończyć tak jak moje.
NaMolik
29 lipca 2013, 13:48a ja tak tesknie za rodzina ze nawet 2 kg na plus moge poswiecic !!!!! Dobrego dnia !!!!
spalina
29 lipca 2013, 00:40o tak, moje rodzinne spotkania wyglądają tak samo, świadomie robię sobie krzywdę, ale nie mogę się powstrzymać. :) a tam, raz nie zawsze ;)