Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i klops.....


niestety drugi "zły" dzień syneczka. Dzisiaj również nie zaliczyłam kijków

Nie nastawiam się na jutro, bo zobaczymy co dzień przyniesie ale jestem dobrej myśli. Jeśli Mikołaj będzie spokojny to nic mnie nie powstrzyma

Póki co z niecierpliwością czekamy na przyjazd Tatusia i chrzciny Mikołajka.

Trzymajcie się cieplutko i nie ustawajcie w dążeniu do wytyczonego sobie celu mimo, że czasami coś staje Wam na drodze, że coś pójdzie nie tak.

  • spalina

    spalina

    27 lipca 2013, 19:31

    oj tam, teraz to on jest najważniejszy, przy brzdącu latania i tak masz dużo, na kijki jeszcze zdążysz się nachodzić :-)

  • NaMolik

    NaMolik

    27 lipca 2013, 02:30

    :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.