No i patrzcie państwo - pełna porażka.
Kolejna ciąża i kolejne kilogramy.
Teraz ważę 85 kg.. Nigdy jeszcze nie było tak źle.
Czyli - walka trwa!
Pozytywy są takie:
Super dzieci - a najpiękniejsze jest to, że synek chodzi do przedszkola a córcia jeszcze mała - może jednak uda mi się znaleźć chwilkę w ciągu dnia dla siebie.
Super mąż - wspierający i motywujący.
Akurat zbliża się koniec sezonu w pracy, będę mogła choć chwilę wykroić dla siebie.
(Wiem, że się powtarzam, ale tego właśnie brakuje mi teraz najbardziej - czasu )
Motywacje:
Chcę być piękna i zgrabna dla siebie, męża i dzieci.
Sypie mi się zdrowie.
Nie mam o na siebie włożyć :-)
Tyle na razie, czekam na dietę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.